Tym razem inaczej. W promieniach czerwcowego słońca, z przyjaciółmi, z uśmiechem na ustach, z lekkością i zwiewnością lata, z daleka, ale blisko. Na Węgrzech. Zaszufladkowane z podtytułem czystego szczęścia. Mówiło do mnie jednym słowem- beztroską.
Wspaniałe zdjęcia! Byłam dwa razy w Budapeszcie, kiedy jeszcze byłam dzieckiem i zrobił na mnie ogromne wrażenie :) Chciałabym tam jeszcze kiedyś powrócić :)
Wspaniałe zdjęcia! Byłam dwa razy w Budapeszcie, kiedy jeszcze byłam dzieckiem i zrobił na mnie ogromne wrażenie :) Chciałabym tam jeszcze kiedyś powrócić :)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w tych widokach :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Jeszcze nigdy nie byłam w Budapeszcie - jeśli kiedyś uda mi się pojechać, wrócę do Twojego wpisu.
OdpowiedzUsuń